lip 12 2004

napier... boli mnie głowa


Komentarze: 4

nie ma to jak wesele. perfidny po raz pierwszy w życiu nawalił się za zgodą starszych. poznało się trochę ludzi. były kobiety. mało konkurencji, a starsi pod stołem. pod nami było wesele mafii. bilans. jedna kobieta w szpitalu (nie moja) trzy samochody do kasacji i odłamki butelki w czaszkach. to tyle.

nie nie zrobiłem dziecka.

perfidny : :
14 lipca 2004, 18:22
no i jeszcze te galaretki-meduzy..brrr..Co do klimatu wspomnianego wesela..:moglo byc gorzej:)
14 lipca 2004, 15:13
no to mamy podobne zdanie
14 lipca 2004, 11:58
W czaszkach...? powiało grozą, jak w opowieściach z krypty. Ja stronie przed weselami, za dużo .. tego piękna i radości w około, uśmiechniete twarze... róż i brokat, wielki tort.. hmm nie dziekuje nie skorzystam!!
12 lipca 2004, 20:41
Czyli bilans ujemny? W każdym razie na wiejskich weselach zdarzają się jeszcze lepsze akcje;)

Dodaj komentarz