Archiwum 25 czerwca 2004


cze 25 2004 perfidny u psychologa.
Komentarze: 5

Tak to prawda. Nie będę się krył, bo po co. Byłem u psychologa. Co prawda nie była to zwykła wizyta w stylu ty jesteś taki a ty taki. To była rozmowa. Jedna z najbardziej szczerych w moim życiu. Potrzebowałem trgo. co prawda psycholog stwierdził żę w sumie to jestem całkiem normalny. O czym rozmawiałem . Moje sny. Czemuż by nie. W pewnym momencie rozmowy która stała się dość jednostronna zaproponowano mi test. Ot taki świstek papieru. Ma on na celu sprawdzenie preferencji zawodowych. I co, No cóż. Czy ktoś potrzebuje może socjologa bądź też psychologa społecznego. Nie. To nie. O czymś jeszcze. Cóż. Rozmawialem o Niej. Zostałem utwierdzony w przekonaniu że zostałem wydymany (chociaż fizjologicznie jest to raczej nie możliwe. Co jeszcze się dowiedziałem. Tak jestem cyniczny. Może nie jest to cynizm doskonały ale jednak. Porozmawiałem też sobie o muzyce, rpegach i czymkolwiek innym. Po takich perturbacjach zostałem zakwalifikowany do góórnych 2 % populacji. A tak. Stwierdzono jeszcxze zaawansowane stadium lenistwa idealnego. Poprostu książkowy przykład. Opowiadałem rzeczy o których sam nie wiedziałem. Jakoś będzie.

perfidny : :