wrz 14 2004

i znów brak wolnego czasu


Komentarze: 26

Właśnie siedzę przed historią. Drobne 100  lat bardzo szczegółowej  historii Polski (dokładniej 1500 - 15.01 1982) na jutro. W sumie wreszcie mam cel w życiu.

perfidny : :
16 września 2004, 03:18
Stwierdzam ze jakis dlugi ten koment sie napisal ! ja tylko pierdolilam i jakos chyba wieciej tego niz mi sie zdawalo ;p
16 września 2004, 03:17
a no widisz, jestes tak madry ze na podstawie kurwa bloga i mojej chujowej grammatyki , do ktorej sie przyznaje i wiem no coz , nie moja winna ze bylam tutaj urodzona i ze moj pierwszy jezyk jest jednak angielski i sama sie nauczylam pisac po polsku i jestem dumna z tego ze i tyle sie nauczylam , choc w polskim z pisaniem najgorzej mi wlasnie idzie , czym wladam bardzo dobrze zebyc wiedzial . Ale z Ciebie leb , ja pierdole ! bo nie umiem pisac po polsku na jakis blogach to twierdzisz ze jestem matol , co za podstawy do tego nawet mnie nie znasz . Ja , wiedzac jaka jest Ameryka glupia i jaki jest zanizony poziom nauczania sama wzielam to na siebie zeby nie byc matolem amerykanskim i sama sie douczam i czytam rozne ksziazki i gazety , nie jakis tam kurwa kaczory donaldy i bridget jones lecz powazne lektury . Aha, ja ide na 21 urodziny Kasi w Piatek i bede chlac ciepla wodke i glonc . A tak a propo histori , nie znosze Amerykanskiej histori i musialam przymusowo brac tyle lat ze teras biore tylko co chce, hist
normalny jako obserwator, czyli
15 września 2004, 23:54
#1 -> ciepla wodka. Wypicie czegos takiego to jakby... brak taktu. Faux pas. Porownanie z moczem jest wysoce trafne. Nie. Po prostu nie i juz. To nie lokalne zamilowanie, tylko czesc savoir vivre. * #2 -> jezeli autor tekstow znajdujacych sie na rozkladowce tego bloga chce udowodnic stara zasade `im mniej, tym wiecej` - to wystarczylo zwrocic sie z tym do mnie. Tak Adamie, zgadza sie, im krotsze notki piszesz - tym wiecej maja one komentarzy. A\'propos: moim rekordem bylo bodajze 125, a rekordem tego serwisu circa 800. * #3 -> Wg mnie podstawa jest historia [w ujeciu poznawczym] i matematyka [jw.]. Reszta przedmiotow [w ujeciu szkolnym dla odmiany] to jedynie ustrukturalizowana i przesortowana wiedza z dwoch powyzszych. Wliczajac w to biologie, chemie i inne. * #4 -> pooh, jezeli auf englisch poziom Twoich wypowiedzi jest podobny do tego co prezentujesz auf polnisch to jestem sklonny uznac, ze Twoja `wiedza` [generalnie] ma raczej charakter rzemieslniczy nizli naukowy. Mowie o formie, nie merytoryce wypowiedz
hehe
15 września 2004, 22:36
Prawo takie musiło by być napisane na bazie kodeksu Hammurabiego bo polski system kar jest do dupy...albo i gdziś głębiej.\"Jeżeli obywatel dopuścił się wypicia ciepłej wódki,należy go spoić jego moczem który po wypicu jej powstanie aby poczuł on jaki grzech uczynił\" osobiście nie mam zdania do wódki nie pijam...
15 września 2004, 06:07
wątpie żeby u ciebie nauczyli cię nie więcej niż jakieś 300 lat historii stanów (i tak tworzonej przez polaków) co do ciepłej wódki. dziwe się że nie ma prawa tego zakazującego. cały czas twierdze że to profanacja
15 września 2004, 01:08
to jeden z moich ulubionych przedmiotow , w licem na ostatnim roku mialam 6 klas z histori , glonc ! boze ja niewiem z czego zyje i na pierwszy rzut oka (no nie widze Polskich liter na twoim blogu) myslalam ze piszesz \"wlasnie siedze i wale konia\" , albo moze moja podswiadomosc to mi nagadala , nie powinnam byla tego pisac , ale chce zmarnowac 10 sekund twojego zycia zebyc sie o tym dowiedzial . PS . Co sie tak ludziska przyczepili do faktu ze pije ciepla wodke ? nawet nie wiedzialam ze to jest takie nie trendi , ale no coz , ja nie jestem jak inni ludzie . Kiss :-*
lifesucks
14 września 2004, 20:46
historia?? to nie dla mnie.. ja konkretniej to wole posiedzieć dłuższą chwile nad biologią.. bardziej mnie interesuje jak stwarzać i ratowac oraz dbać o życie niż czytać o tym jak ktoś je stracił walcząc pod jakąś bitwą, ktora i tak nie wywiera na mnie głębszego wrażenia. To co było nie jest ważne.. zatroszczyć się o przyszłość.. nie myśląc o przeszłości..jest bardziej imponującym zajęciem i celem w życiu. Ale jak kto woli.. jedni lubią winogrona drudzy rodzynki... zatem.. po co ja to pisze? pozdrawiam!
14 września 2004, 19:52
zapomniał bym. celem w życiu może być np posiadanie dresu z większą ilością pasków na dresiku albo nauczenie sie słowa dłuższego niż NIE? oraz kilku innych form (np. oznajmującej). Ogólnie wszystko może być celem życia. pozostaje tlko sens. ja w swoim taki widzę.
14 września 2004, 19:50
hehe-> owszem wiedza nie jest celem i jak powiedziałeś jest środkiem do uzyskania ostatecznego celu jakim są studia ava -> poprostu lubie historię i wiążę z nią częściowo moją przyszłość (mam taką nadzieję). Ta wiedza potrzebna mi jest na egzamin na UW.
14 września 2004, 19:43
cel w życiu... ja osobiście uważam że nie można przesiedzieć całego roku nad książkami bo ta wiedza i tak kiedys gdzieś wyparuje, zakujesz, zdasz i zapomnisz bo historia nie jest nauk potrzebną w codziennym życiu i wiadomości te nie będą odnawiane a skoro nie musisz z nich korzystać, to pamięć unicestwi je jako zbędny materiał... więc nie wiem zy to m aż tak wielki sens i znaczenie aby to nazywać \"celem życia\"
hehe
14 września 2004, 19:30
Historia SuX Wiedza sama w sobie nie może być celem ,jest jedynie środkiem bowiem kiedy uczynimy z niej cel zatracimy wszystko inne ,staniemy się wąskotorowi umysłowo,toć posidając informacje nie znajdziemy powodu aby z niej skożystać ,a zatem wiedza ta będzie martwa.

Dodaj komentarz