małe paskowane żółte gówno zawisło z wdziękiem na moim oknie. tępym wzrokiem obserwuje z rzadka przechodzących ludzi. co jakiś czas ktoś na niego spojrzy... a on patrzy.
stary kto pierwszy mrugnie
patrzyliśmy się na siebie przez prawie 2 minuty i dupa... przegrałem
no to teraz przeginasz
i przykleiłem Garfielda spowrotem na okno
moja szkoła robi się mało "user friendly". szanowny pan J. wpadł wreszcie na pomysł żeby zajrzeć do logów na serwerze szkoły. znalazł tam zapis naszych zabaw z Enigmą. wraz ze zbliżającym się szczytem gospodarczym chciałbym uświadomić niewykształconych koczkodanów (nieuwłaczając koczkodanom oczywiście) w tym: dzinnikarzy, polityków, policję i wszech obecnych łysych panów z zasobem słów imponującym niczym ilość pasków na ich uniformach że rozruchów antyglobalistów nie będzie. to są alterglobaliści do kurwy nedzy. takim oto treściwym akcentem pragnę zapewnić że jestem alterglobalistą. ogół społeczeństwa uważa że alter(anty globaliści) są zwolennikami powrotu do korzeni (korzonków dokładniej) oraz do lepianek z gówna i błota. cała ideologia polega na tym że jesteśmy za technologią, masową kulturą i innymi tego typu pozytywnymi tworami ludzkiego postępu. jedyne co przeszkadza mi (lub nam jeśli wolicie) to komercja i skupianie władzy w rękach korporacji. pisząc ten tekst jestem w pełni poczytalny i świadomy, postanowiłem poprostu że warto napisać wreszcie coś konstruktywnego i wartego wspomnienia w tym jakże wąskim gronie internautów.
jak zwykle siedzę przed moim oknem na świat rozmiaru 17 cali, popijając cherbatkę erl gray z garfieldowego kubka. jak zwylke przeglądam sieć w poszukiwaniu bóg wie czego. jak zwykle gram w soldata ze zmiennymi skutkami. jak zwykle nie oglądam telewizji i jak zwykle nie wiem co się dzieje na świecie. jak zwykle piszę na forach. jak zwykl piszę kolejny fragment układanki którą dawno temu rozpieprzył jakiś mały kobold. jak zwykle nie mogę znaleźć kilku fragmentów i jak zwykle ktoś wybija mnie z rytmu.
(x+y)*sina/h1+h2
gdzie: x=siła ciała x, y=siła ciała y, sina=kąt zawarty między ciałami, h1=wysokość ciała x, h2 wysokość ciała y
wiecie. mam wrażenie że nie wiem co napisać... jak zwykle zresztą.wracając do spraw przyziemnych. stwierdziłem że używanie wielkich liter na początku zdania jest stratą miejsca dlatego też piszę mniejszą czcionką.
Wspaniałe święta na pamiątkę kogoś kto mógł wcale nie istnieć. Zajebiście. Ludzie naprawdę w to mocno wieżą. Nie potrafie tego zrozumieć. Jest też kilka zalet. Dodatkowe dni wolne.. kocham każde święta. Tak wiem jestem egoistą i chujem, ale co począć. Pozdrawiam wszystkich irakijczyków, pana S. i pana O. oraz pana A. Niejaki pooh oskarżył mnie o to że czytam inne blogi. Dementuję te pogłoski. To mój klon. Ludzie mnie jeszcze nie pojebało żeby to czytać.
ps. zastanawialiście się kiedyś kto wpadł na pomysł żeby zjadać coś co wypada z dupy kurze
zero wing