Archiwum czerwiec 2004


cze 30 2004 spowiedź?...
Komentarze: 1

Ot zwyczajnie świecka. Taka wręcz plotkarska i mentalnie ekshibicjonistyczna. A może nawet duchowo. Skąd takie nastawienie?

Otóż pewna znajoma zapytała mnie czy nie uważam, że prowadzenie takiego dialogu z wami - w tym internetowym pamiętniku - oraz zapisywanie co grało mi w duszy nie jest jakimś ekshibicjonizmem... I tak sobie myślę, mniemam wręcz, ba pewność mam nawet - iż jest. Oczywiście.

Równocześnie uważam, że taki duchowy nudyzm jest mi potrzebny! Dlaczego?
Gdyż mogę dzięki temu obejrzeć siebie jak w lustrze. Nie tym wykrzywionym przez czyjeś ego, ale to "dziewicze", nieskażone obcą myślą. Bo wszystko co ma początek we mnie - każda myśl i działanie - jest całkowicie moje i nieświadomie oryginalne. W związku z tym, mogę sobie poczytać notki sprzed miesiąca, dwóch, trzech etc. I zobaczyć jaki wtedy byłem. Może gorszy, może lepszy, a możę tylko inny.

Samo w sobie takie podejście nie usprawiedliwia powstania tego miejsca. W końcu mógłbym mieć normalny papierowy pamiętnik. Jest jednak coś jeszcze. Taka mała, nieśmiała myśl, że może potrafię, a nawet powinienem pisać nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Bo - śmiem twierdzić - mogę coś w moich wypocinach przekazać... Zmusić do refleksji, śmiechu czy emocjonalnej czkawki.

Więcej grzechów nie pamiętam, a nawet jeżeli to i tak ich nie powiem. Proste?

 

perfidny : :
cze 29 2004 orzełek
Komentarze: 2

Wileński, stare miasto, plac bankowy, empik junior, traffic, nowy świat, most poniatowskiego. Dziś przerzyłem najdłuższy spacer miejski w moim życiu. pozatym uda.ło nam sie odkryć kilka oryginalnych zjawisk i ludzi. Gdy idzie się dłuższy czas nogi nie za bardzo chcą przestać chodzić. Widzieliśmy jeszcze dwa razy Jezusa, dematerializującą się dziewczynę ,trzech murzynów i ludzi patrzących się na autobus z urwanym kołem. Uświadomiłem jeszcze ze posiadam niesamowity talent do zamykania drzwi.

ps. od dzisiaj możecie wierzyć w stereotypy. szczególnie dotyczące japończyków z aparatem

ps2. szansa jedna na milion sprawdza się w dziewięciu przypadkach na dziesięć :

nastrój: nastrojowy

perfidny : :
cze 25 2004 perfidny u psychologa.
Komentarze: 5

Tak to prawda. Nie będę się krył, bo po co. Byłem u psychologa. Co prawda nie była to zwykła wizyta w stylu ty jesteś taki a ty taki. To była rozmowa. Jedna z najbardziej szczerych w moim życiu. Potrzebowałem trgo. co prawda psycholog stwierdził żę w sumie to jestem całkiem normalny. O czym rozmawiałem . Moje sny. Czemuż by nie. W pewnym momencie rozmowy która stała się dość jednostronna zaproponowano mi test. Ot taki świstek papieru. Ma on na celu sprawdzenie preferencji zawodowych. I co, No cóż. Czy ktoś potrzebuje może socjologa bądź też psychologa społecznego. Nie. To nie. O czymś jeszcze. Cóż. Rozmawialem o Niej. Zostałem utwierdzony w przekonaniu że zostałem wydymany (chociaż fizjologicznie jest to raczej nie możliwe. Co jeszcze się dowiedziałem. Tak jestem cyniczny. Może nie jest to cynizm doskonały ale jednak. Porozmawiałem też sobie o muzyce, rpegach i czymkolwiek innym. Po takich perturbacjach zostałem zakwalifikowany do góórnych 2 % populacji. A tak. Stwierdzono jeszcxze zaawansowane stadium lenistwa idealnego. Poprostu książkowy przykład. Opowiadałem rzeczy o których sam nie wiedziałem. Jakoś będzie.

perfidny : :
cze 23 2004 mass destruction
Komentarze: 4

Whether long range weapon or suicide bomber
Wicked mind is a weapon of mass destruction
Whether you're soar away sun or BBC 1
Misinformation is a weapon of mass destruc
You could a Caucasian or a poor Asian
Racism is a weapon of mass destruction
Whether inflation or globalization
Fear is a weapon of mass destruction

Whether Halliburton or Enron or anyone
Greed is a weapon of mass destruction

We need to find courage, overcome
Inaction is a weapon of mass destruction
Inaction is a weapon of mass destruction
Inaction is a weapon of mass destruction

perfidny : :
cze 20 2004 poligon
Komentarze: 2

jak to fajnie mieszkać niedaleko poligonu

pewien osobnik ponownie nakręcił mnie[wcześniej sam się nakręcałem] na lustrzankę. w sumie kase mam ale.. jakoś będzie. fuck. ostatnimi czasu męczy mnie jedna sprawa. może i prozaiczna i banalna ale jakoś non stop chodzi mi po głowie. niechodzi bynajmniej o problem głodu na ziemi czy ew. badania nad lekiem na raka [w sumie to już jest i to bardzo często stosowany]. otóż nie. dlaczego przysparzam sobie tylu problemó. może to moje usposobienie, może to mój charakter [w sumie to chyba to samo]. infantylność moich decyzji poprostu mnie zadziwia. zadziwia mnie też fakt że nie potrafię się oduczyć pisać polskich znaków. Homo sum, humani nihil a me alienum puto, taki oto cytat przychodzi mi w tej chwili na myśl. co oznacza, co inteligentniejsi słuchacze powinni go rozpoznać. co on ma do mnie. w sumie nic. wolałbym być zwierzęciem i ne zawracać sobie instynktów szkołą [ w której swoją drogą instynkty samozachowawcze bardzo się przydają] czy problemami typu skąd wziąc kase na łapacz dusz [jak to nazywają niektóre ludy południowo amerykańskie] i sprowadzić wszystko do reprodukcji. ale jednak coś trzyma mnie przy człowieczeństwie. swoją drogą to niektórzy uważają człowieka [homo sapiens - człowiek rozumny - nic bardziej mylnego] za istotę lepszą wyższą. a chuj. zmieniam religię [i tak nie praktykowaną i do tego z przymusu]. A i jedna jeszcze mała sprawa. zwierzęta nie muszą zawracać sobie głowy polityką.

another link sponsored by letter q and numbers 69 and 666

zadziwia mnie też fakt że nie zawsze zaczynam zdanie wielką literą.

ALL YOUR BASE ARE BELONG TO US

perfidny : :