Archiwum 14 sierpnia 2004


sie 14 2004 back on the track
Komentarze: 4

nie tak do końca. well... może i jestem heretykiem i św Osileum powinno się tym zając ale to nie moja wina. nie dość że zmieniam szkołe to jeszcze muszę się uczyć w wakacje. i chuj. heh . nie jest tak źle. będąc przez tydzień poza zasięgiem cywilizacji przychodziły mi do głowy różne pomysły, w tym 200 kartkowy zeszyt z pomysłami na opowiadania ale nie ma to jak szczęśliwy los i niewiara w istoty wyższe. zapomniałem go. cóż. niech mi tam będzie nie chodzę do kościoła ale dlaczego odrazu tak ostro.

aby nie było że to ma coś wspólnego z notką normalnego mówie że to nie ma nic wspólnego z notką normalnego

[... było ciemno, w sumie jak miało by być w nocy w lesie. Pomińmy fakt iż nie dzieje się to w lesie tylko w mieście i to w dodatku niźle oświetlonym. Ale co tam, jest ciemno . Cały burdel rozpoczął się gdy pan X wyszedł z domu. Tak zazwyczaj zaczynają się przygody. Więc pan X wyszedł z domu kierując się do najbliższego opuszczonego szpitala psychiatrycznego w którym nwiele lat temu popełniono wielokrotne morderstwo oraz próba dopasowania firanek do dywanu która była przyczyną owych morderstw. Pan X... nazwijmy go Stefan. Więc (polonistka by mnie zabiła) Stefan ruszył pełen zapału oraz nieprzetrawionej owsianki która na nieszczęście stefana dawała o sobie dosyć nieprzyjemne oznaki iż chce wrócić do rodziny... nie przerywając narracji... ruszył pełen zapału do wspomnianego wcześniej jakże upiornego zakładu odosobnienia społecznego. Stefan (fuck, to gdzieś słyszałem)... Marian (tu narrator stosuje kompresję czasu lub jak kto woli wykożystuje lokalne zachwiania w czasoprzestrzeni) podróżując przez wymiar 5'3/4 dociera do drzwi frontowych zaopatrzonych w przemiłą wycieraczkę z napiem witamy, która niewiadomo czemu niezwróciła uwago Mariana. Nie było wy w tyum nic dziwnego gdyby zauważył że została zrobiona w całości z tworzyw sztucznych, a nie jak przystało na porządny horror klacy T z ludzkiej skóry, dziwne nieprawdaż. Marian stwarzając nikłe pozory inteligencji zapukał... w ścianę upewniając się czy zakład nie zpierdoli mu sie na glany. Po krótkich oględzinach konstrukcji budynku a także kolorów elewacji (które ograniczyły się do obdrapanej białej emalii) podmiot używając klamki wszedł do gotyckiego holu i nagle...]

cd może nastąpi

perfidny : :